Zwierzęta domowe, polska szkoła i OFE …

Tak, tak, wiem. Tytuł trochę … dziwny, jak na blog o finansach. Jest to skrót mojego, dość skomplikowanego procesu myślowego, który doprowadził mnie do niezbyt radosnych konkluzji.

Ale od początku. Jakiś czas temu obejrzałam w TV reportaż o 2 paniach (jeśli dobrze pamiętam), które prowadzą ciekawą działalność. Z pomocą dobrze wychowanego pieska i łagodnego kota uczą dzieci w szkołach jak opiekować się domowymi zwierzętami, jak je traktować, jak zachowywać się w ich obecności aby ani dziecku ani zwierzęciu nie stała się krzywda. Reportaż zbiegł się w czasie z kolejnym, opisywanym w mediach aktem przemocy dzieci wobec zwierząt, tak wiec sprawa bardzo na czasie i generalnie fajny pomysł. Panie – ze swoim programem edukacyjnym – odwiedzają młodsze klasy podstawówek i ponoć mają tyle zgłoszeń z różnych szkół, że do końca roku szkolnego brak wolnych terminów.

Dowiedz się więcej

Żyć dobrze dziś czy na emeryturze?

Z uśmiechem przeczytałam artykuł na temat konieczności oszczędzania na emeryturę. Młoda widać autorka, życie zna głównie z książek, a i couching przełożonych robi swoje.   Rozumiem, że Pani Agnieszka – jako przedstawicielka funduszu inwestycyjnego – reklamuje też pośrednio „swoją działkę” i generalnie udziela rady słusznej i chwalebnej. Ja sama inwestuję niewielkie wprawdzie, ale jednak, pieniądze w III filar. Nie wiem do końca jaka będzie z tej inwestycji emerytura jednak tak mi podpowiadał głos rozsądku. Tyle, że to kosztowny rozsądek. Wcale się nie dziwę, że tak mało osób w Polsce decyduje się na odkładanie funduszy na podwyższenie tej państwowej, zusowskiej i II- filarowej emerytury. Bo większość ludzi ma dylemat podobny do mojego – żyć lepiej teraz czy na emeryturze?

Dowiedz się więcej